
Podczas urlopu w Rowach odwiedziliśmy skansen w Klukach. Była to dla nas odskocznia od codziennego plażowania. Mieliśmy wrażenie, że jesteśmy w prawdziwej wiosce. Pracownicy skansenu, ubrani w stroje regionalne, wykonywali różne prace. Było czuć zapach gotującej się zupy, pierogów i pieczonych na piecu gofrów. Za drobną opłata można było spróbować. Mój synek niejadek bardzo zachwalał ziemniaczana zupę. Pod drzewem, na ławce widocznie bardziej smakuje obiad:).
W każdej z chat były rożne atrakcje. Można było zmielić ziarna na mąkę, wykonać własnoręcznie powróz, zobaczyć jak wygląda praca na kołowrotku, jak wyplata się się ręcznie sieci, jak kopie się torf, jak wykonywało się kiedyś klumpy (drewniane buty dla koni) oraz jak powstają przeróżne dekoracje. Skansenowy sklepik kusił przeróżnymi kolorowymi przedmiotami ręcznie zrobionymi. Mi szczególnie spodobały się barwne chusty i bogato zdobione kosmetyczki.
W małej drewnianej budce, przy drodze można było kupić domowe ciasta. Szkoda jednak, że nie było bezglutenowych (cóż wtedy nikt o tym nie myślał). Na szczęście w pobliżu w stylowej karczmie zamówiłam lodowy deser:).
Fotografia fototapety w jednej z chat
Jako fotograf dziecięcy szczerze polecam to miejsce na plener zdjęciowy na łonie natury w otoczeniu klimatycznych chat.
Więcej informacji o skansenie można przeczytać na stronie Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach.
Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach